SIRENIA: AN ELIXIR FOR EXISTENCE (CD)
Kup teraz, zapłać później - 4 kroki
Na stronie PayPo sprawdż swoje dane i podaj pesel.
- Opis
- Zapytaj o produkt
- Recenzje
Od razu muszę napisać iż nie jestem i nigdy nie byłem fanem takich dźwięków. Owszem znam i lubię kilka kapel ale zbyt głęboko w takiej scenie nie siedzę. W takim razie czemu czytacie teraz ten tekst? Ano dlatego iż pierwszy krążek Sirenii zatytułowany "At Sixes And Sevens" naprawdę bardzo mi się spodobał. Jak to mówią nie można się ograniczać także chętnie wrzuciłem "dwójkę" do sprzętu grającego.
Wspominałem już, debiut naprawdę przypadł mi do gustu, mózg całego przedsięwzięcia (fanom gotyckiej muzy dobrze znany) Morten Veland wraz z pozostałymi muzykami nagrali krążek, który mimo tego iż trzymał się ram gatunkowych, których wielu strawić nie może wręcz zachwycał, było tam dużo melodii, dużo luzu, przebojowości. Nie zabrakło też metalowej jazdy, growlowanych i pięknych, delikatnych kobiecych wokali. Jednym słowem było tam wszystko to co fani kochają w takich kapelach jak Tristania czy Theater Of Tragedy ale wspomniane ozdobniki również robiły swoje. Co usłyszymy zatem na "An Elixir For Existence"? Już po pierwszych przesłuchaniach dochodzimy do wniosku, że Sirenia jakby odeszła od debiutu, mniej tutaj tych wszystkich przykuwających uwagę słuchacza elementów z poprzedniego krążka. Widać Morten doszedł do wniosku iż nowa płyta powinna brzmieć trochę inaczej i wprowadził kilka nowinek, a raczej elementów Tristanii do Sirenii.
"An Elixir For Existence" to płyta znacznie słabsza od "At Sixes And Sevens" ale i tak mamy tutaj wiele pięknych momentów. Świetne chóry połączone z wokalami Henriette, Mortena i Kristiana naprawdę mogą się podobać. Piękną atmosferę tworzą partie smyczków i bardzo ciekawe klawisze. Nigdy nie byłem zwolennikiem tego instrumentu, ale w takiej muzyce sprawdzają się idealnie. Wystarczy posłuchać ostatniego na płycie "Seven Sirens And A Silver Tear". Klawisze, delikatnie zaakcentowane chóry, wolno budowana atmosfera. Bardzo ciekawy, skłaniający do refleksji początek, szybszy środek i na koniec motyw początkowy. Wysokiej klasy instrumentalny numer. Szkoda tylko, że nie mamy tułaj jeszcze "hiciora" na miarę "Sister Nightfall". Taki numer zdecydowanie podniósłby wartość tego albumu.
1. Lithium And A Lover
2. Voices Within
3. A Mental Symphony
4. Euphoria
5. In My Darkest Hours
6. Save Me From Myself
7. The Fall Within
8. Sta Crossed
9. Seven Sirens And A Silver Tear